Czas do spania…. Więc układam wszystkie farby w pracowni. Myję pędzle. Zamykam laptopa (to nie jest taka szybka czynność, muszę pozamykać setki okienek, pozapisywać pliki). Chowam zeszyt zamówień (ważna sprawa, jak zostanie na wierzchu do rana, dopadną go łobuzy i zakolorują cały). Porcjuję obiad na jutro dla Aleksa. Wlewam psom wodę na noc. Zanoszę uprasowane […]