I wreszcie muszę to napisać sobie przede wszystkim. Tak jestem dumna:
- ze wszystkich bliskich mi osób
- z codziennej ciężkiej pracy, jaką wkładam w to, aby być szczęśliwą i spełniać marzenia swoje i bliskich
- z domu, jaki tworzę
- z tego, jak wychowuję moje dzieci
- z mojej niezwykłej pasji, którą przekształciłam w pomysł na siebie, na firmę temi oto własnemi ręcami
- z tego że nie rezygnuję, nie poddaję się
- bo o moje dzieci walczę, jak dzika lwica
- bo mam odwagę żyć tak, jak tego chcę ja, a nie inni
- bo zawsze chciałam mieć psy i mam hodowlę
- bo mam spokój w sercu i chaos w głowie
- bo ogarniam tak wiele, że sama siebie zadziwiam
- bo moja szklanka jest pełna
- że nauczyłam się cieszyć każdym dniem, nie narzekać, nie rozpamiętywać
- bo odważyłam się pisać bloga i wiem że moje myśli nie ulecą, że kiedyś przeczytają je moje dzieci i będą mieć gotowe drogowskazy
- bo potrafię czasem odpuścić dla osobistego zdrowia psychicznego
- bo moje rękodzieło podoba się innym
- bo nie przejmuję się tym, czy na podjeździe stoi najnowszy samochód
- bo mam odwagę być sobą zawsze
- bo potrafię się z siebie śmiać
- bo niczego w życiu nie żałuję
- bo mam ciągle w sobie tą pokorę, która pozwala mi doceniać szczęście i zdrowie
A Ty z czego jesteś dumna? Czy doceniasz siebie? Własny codzienny wysiłek? Uważasz, że to nic takiego, to co robisz? Na pewno? Za mało doceniamy siebie, za mało siebie chwalimy, niby takie zabiegane, zapracowane, wiecznie coś. Do której z Was nie zadzwonić to czasu nie ma, bo ciągle coś.
A bo praca, ciągle nowe projekty, zebrania, wyjazdy. Cenią Cię, jesteś ważna, dobrze coś robisz, jesteś lubiana, potrzebna, czerpiesz z tego satysfakcję? A dumna jesteś z tego?
A bo dom i dzieci. Tego zawieźć na piłkę, tą na balet. Zrobić zakupy, posprzątać, ogarnąć lekcje domowe, wyprowadzić psa… ugotować obiad na jutro. I ogarniasz jakoś co? Wszystko dopilnowane, zorganizowane. I nawet jak czasem masz opóźnienia to przecież uśmiech na ich twarzach jest bezcenny. Duma Cię rozpiera? Doceniasz jak wspaniale zorganizowany dom tworzysz?
I bez kokieterii, bez zakłamania, bez fałszu przyznaj sama przed sobą z czego jesteś dumna. Nazwij to, wypowiedz głośno…
Już?
Czujesz tą siłę i radość?
Ja tak 🙂
I hurtowo dzisiaj krzesełkami Was zaleję 🙂 Żeby nie było, że próżnuję. A tyle się ostatnio przewinęło przez Pracownię i pojechało w świat…..