Na razie nie

Dzisiaj ostatnia przedświąteczna wysyłka. Wszystko spakowane, czeka na kuriera, a ja na chwilę przysiadłam aby post napisać i w poczuciu ulgi, że zdążyłam wszystko na czas wykonać.

W pracowni kolejny raz piętrzyły się zamówienia, które pod te choinki Wasze wylądują. Dosłownie piętrzyły się. Nie miałam nawet jak tam wejść. Palce umorusane farbą, klejem, a jako top coat nałożony lakier altax. Nie ogarniałam już wydruków do transferu, serwetek i dekorów, wszystko po prostu porozrzucane w szale tworzenia. Od rana do wieczora z małymi przerwami na konieczne życie rodzinne, ja pomocnik Św. Mikołaja, działałam w pracowni. I dumna, jak paw chodzę, że tych zamówień tyle, że znowu pod choinkami tyle prezentów będzie temi ręcami zrobionych. I chociaż nerwów trochę było czy zdążę na czas to i tak to uwielbiam.

A teraz mnie czeka czas przygotowań w domu moim, bo i sprzątanie, zakupy, dekoracje, potrawy wigilijne. No cudowny czas. Uwielbiam to świąteczne zabieganie. To, gdy już spóźniona gdzieś, do samochodu wsiadam i w radiu leci Chris Rea i jego Coming home for christmas. No przecież lepiej być nie może.

Bo ja nie potrafię i nie chcę tych świąt  bez tego zabiegania, bez obawy, że z czymś nie zdążę, bez zakupów, bez gotowania, bez sprzątania. Jak co roku o czymś zapomnę, czegoś już nie zdążę i machnę ręką. Ale to jest właśnie mój sposób na udane święta.

Muszę się narobić do utraty tchu. Wystać się w kolejkach. Firany poprać, kurz z kątów powyciągać, nagotować się, wszystko na ostatnią chwilę. Dokupić parę ozdób, jakiś obrus nowy, świece, serwetki. Pierników narobić, pierogów polepić. By potem z czystym sumieniem do Wigilii usiąść i nacieszyć oczy i serce moją rodziną, za którą codziennie jestem bezgranicznie wdzięczna. I usiąść, zatrzymać się, popatrzeć na Nich wszystkich przy tym moim okrągłym stole, już bez pośpiechu….

I przynajmniej na razie innych świąt nie chcę. Może kiedyś będę chciała żeby ktoś za mnie wszystko zrobił, a ja tylko zasiądę do stołu albo wyjadę w góry czy do ciepłych krajów, ale na pewno nie teraz. Jeszcze nie teraz…

Poniżej parę nowych wzorów, które już z Pracowni wyjechały

Oznaczone , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Select your currency
PLN Złoty polski
EUR Euro